Konsumenci zarówno w Polsce jak i za granicą od wielu lat poszukiwali skutecznego i bezpiecznego sposobu zwiększenia objętości włosów bez jednoczesnego osłabiania ich struktury wewnętrznej oraz nadmiernej ingerencji w skórę głowy. Okazuje się, że produkt taki niedawno trafił na rynek i niemalże natychmiast zaskarbił sobie ogromną przychylność klientów zakładów fryzjerskich oraz salonów medycyny estetycznej.
Mowa oczywiście o mikroskopijnych włóknach do zagęszczania włosów, znanych poza granicami naszego kraju jako microfibers. Są one najczęściej oferowane klientom w formie proszku lub sprayu, który to aplikowany jest następnie na obszary głowy, w których włosów jest zdecydowanie zbyt mało lub też brakuje ich całkowicie. Rozwiązanie takie pozwala pozbyć się nieestetycznie wyglądających zakoli, „placków” oraz miejsc przez które prześwituje skóra w sposób całkowicie bezpieczny. Włókna powstają z surowców hipoalergicznych, a więc nawet w sytuacji, gdy konsument zdecyduje się na regularne ponawianie terapii, nie ryzykuje on uszkodzenia włosów czy też wykształcenia się reakcji alergicznej na stosowany kosmetyk.
Włókna mikroskopijne uważane są przez ekspertów za wydajną oraz znacznie tańszą alternatywę transplantacji włosów, która nie tylko jest zabiegiem bardzo niekomfortowym, ale i nie gwarantuje stuprocentowej skuteczności, co oznacza, że już po kilku miesiącach od momentu poddania się przeszczepowi wystąpić może konieczność jego powtórzenia. Jeżeli chcemy tego uniknąć, zapytajmy w zakładzie fryzjerskim, do którego regularnie chodzimy o metodę wizualnego zagęszczania włosów opartą o zastosowanie włókien mikroskopijnych. Niemalże natychmiast po rozpyleniu przylgną one do naszej fryzury, sprawiając, że będzie ona sprawiała wrażenie o wiele bardziej obfitej, gładkiej i puszystej. Włókna nie będą także przeszkadzały nam w codziennym funkcjonowaniu, jako że możemy się w nich kąpać, uprawiać sport, a także wybrać się na wielogodzinny spacer w niekorzystnych warunkach atmosferycznych – takie przeciwności nie są im straszne!