„Nie jedz zupek chińskich, bo są niezdrowe!” – ile razy słyszeliśmy tę przestrogę? Ale w zasadzie dlaczego? Przecież to tylko makaron ekspresowy z dodatkiem przypraw… Czy rzeczywiście zupka chińska to takie zło? Zastanówmy się, dlaczego tak naprawdę nie warto jeść zupek chińskich?
Zupki chińskie, podobnie jak konserwy turystyczne i wszystkie dania „gotowe w pięć minut”, to genialne rozwiązanie niezastąpione w podróży – łatwe, szybkie, sycące i smaczne. Pod tym względem zupkom nie można niczego zarzucić – o ile faktycznie są potrawą spożywaną okazjonalnie. Gdyby jednak gościły w jadłospisie zbyt często, mogą w dość nieprzyjemny sposób odbić się na zdrowiu. Zobaczmy, co takiego tkwi w środku zupek chińskich:
Ukryty zabójca
„Ukryty zabójca” – właśnie takiego określenia używają lekarze i dietetycy mówiąc o tłuszczach trans. Te nienasycone tłuszcze zawierają przynajmniej jedno podwójne wiązanie atomów węgla i, działając powoli i niepostrzeżenie, potrafią narobić sporego zamieszania w ludzkim organizmie. Oprócz tego, że przyczyniają się do otyłości brzusznej i podniesienia poziomu złego cholesterolu, mają niekorzystny wpływ na sprawność komórek nerwowych i tkanki mózgowej. Ponadto regularne spożywanie dużych ilości tłuszczów trans znacznie zwiększa ryzyko zachorowania na raka piersi!
Biała śmierć
To popularne i jakże prawdziwe określenie soli, jest w dalszym ciągu bagatelizowane. Oczywiście nie da się, a nawet nie powinno się zupełnie wyeliminować soli z jadłospisu. Należy jednak pamiętać o nieprzekraczaniu zalecanej dziennej porcji tej przyprawy, która wynosi 6 gramów. Jak się to ma do zupek chińskich? No cóż – jedna zupka chińska to aż 8 gramów soli! Zbyt duża ilość soli w codziennej diecie przyczynia się do nieprawidłowego funkcjonowania nerek, co skutkuje zatrzymywaniem wody w organizmie, a w rezultacie prowadzi do obrzęków ciała i przyrostu wagi. Oprócz tego nadmierne spożywanie soli powoduje nadciśnienie tętnicze, od którego już prosta droga do udaru mózgu.
Wysoko oczyszczona mąka pszenna
Co złego może być w makaronie? W przypadku makaronu z zupek chińskich, czyli makaronu noodle niezbyt zdrowym składnikiem jest mąka pszenna wysoko oczyszczona. Produkt ten nie ma praktycznie żadnych wartości odżywczych. Ma za to bardzo wysoką wartość w indeksie glikemicznym, co oznacza, że powoduje duży i szybki skok glukozy we krwi. To właśnie z tego powodu po zjedzeniu zupki chińskiej czujemy się tak bardzo najedzeni. Problem w tym, że to uczucie szybko mija i ponownie pojawia się głód i konieczność zjedzenia kolejnego posiłku.
Glutaminian sodu
Tak dużo mówi się o szkodliwym działaniu glutaminianu sodu, że… to nie może być prawda! To niestety bardzo popularne myślenie. Tymczasem glutaminian sodu, czyli sól sodowa kwasu glutaminiowego, to źródło wielu problemów zdrowotnych. Ten wzmacniacz smaku, zawarty nie tylko w zupkach chińskich, ale też w wielu potrawach i przyprawach, może powodować problemy gastryczne i wahania ciśnienia tętniczego. Udowodniono także, że glutaminian sodu jest przyczyną depresji, migren i zawrotów głowy, napadów niepokoju i trudności z koncentracją, a ponadto wywołuje wysypki, bóle mięśni i stawów.
Samo dobro
Jeśli określenia takie jak „biała śmierć” i „ukryty zabójca” nie są dostateczną argumentem na to, że nie warto jeść zupek chińskich, to jest jeszcze kilka innych, równie ciekawych składników:
Tri fosofran pentasodowy – gdy wchodzi w interakcje z wapniem, powoduje zmniejszenie gęstości kości, a tym samym zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania na osteoporozę.
Skrobia modyfikowana (E1420) – środek zagęszczający i żelujący, który w niewielkich ilościach nie jest groźny. Nadmierne spożywanie może być powodem nawracających biegunek.
Syntetyczne barwniki i aromaty – powodują problemy z żołądkiem, są przyczyną alergii, nasilającego się trądziku i niekorzystnie wpływają na zdrowie skóry.